Poetyckie refleksje animatora kultury... w czasach pracy zdalnej - „Sanie Mikołaja”

Czy ktoś z Was wciąż z nadzieją czeka na spóźniony prezent od Mikołaja? Jeśli tak, to jako podarek przyjmijcie sonet naszego animatora kultury.
Większość z nas czeka na przybycie świętego Mikołaja. I to niezależnie od tego, czy się jest jeszcze dzieckiem, czy już całkiem dorosłym. Nie uwierzę temu, kto twierdzi, że nie jest zainteresowany otrzymaniem prezentu w tym dniu (albo dzień wcześniej, tak jak to bywało zazwyczaj w moim domu rodzinnym). Problem w tym, że nie każdy ten prezent otrzyma, niekoniecznie z powodu, że na niego nie zasłużył. Wówczas jest jedno wyjście: po prostu można sobie samemu prezencik zafundować, albo w akcie twórczym, albo w formie zakupu ulubionej lub wymarzonej rzeczy. Ja w każdym razie od jakiegoś czasu tak robię. I wtedy uciecha pełna, bo wiemy, że to co sobie wymyśliliśmy, jak najbardziej nam pasuje; natomiast w przypadku prezentu od kogoś innego, już niekoniecznie (mimo najszczerszych chęci zadowolenia nas przez tę drugą osobę takim właśnie prezentem). Można też – skoro Mikołaj do nas nie przyszedł – pojechać do niego i to nie Ekspresem Polarnym, ale zwykłym autokarem. Ja miałem to szczęście kilka lat temu. Wprawdzie to nie był grudzień, ale odwiedziny wioski św. Mikołaja, położonej w dalekiej Laponii na kole podbiegunowym, w fińskiej miejscowości Rovaniemi, w każdym czasie mają swoją magię. Wraz z grupą moich przyjaciół przybyłem, zobaczyłem, dotknąłem i nawet zrobiłem sobie pamiątkową fotkę. Zostanie w pamięci do końca życia i zawsze szóstego dnia grudnia będę myślami wracał do tamtego zdarzenia sprzed lat. Póki co zostają nam jeszcze prezenty gwiazdkowe pod choinką. A ja też na Boże Narodzenie postaram się podzielić z Wami moim osobistym prezentem w postaci świątecznej refleksji.

Janusz Michalik

Rysunek paczek z prezentami oraz tekst: 
SANIE MIKOŁAJA

Jedzie Mikołaj dużymi saniami,
Lecz nie dla każdego prezenty w nich ma;
Dla jednych wór z kolorowymi snami,
Dla innych niepewność okrutna i strach.

Ty byłeś grzeczny, więc wawrzyn dostaniesz;
Już widać minę sąsiada zaciekłą.
Kolega wszystko i wszystkich miał za nic,
Dlatego niechybnie pójdzie do piekła.

Co ze mną zrobisz, jak czas już nastąpi:
Uczcisz czy skażesz na wieczną banicję?
Gdybyś miał jednak w słuszność czynu zwątpić,
Wtedy na czystą zdaj się intuicję -

I podrzuć mnie saniami, Mikołaju,
Do mrocznego Tartaru lub do Raju.

Wszystkie dotychczas opublikowane sonety z cyklu „Poetyckich refleksji animatora kultury... w czasach pracy zdalnej” znaleźć można w formie wirtualnego wydawnictwa tutaj.