KAŚKA SOCHACKA - CICHE DNI/MINISTORY | PAMIĘTAJCIE O OGRODACH 2022

Artystka z niebywałą skromnością, delikatnością, subtelnością i tym charakterystycznym, lekko zachrypniętym głosem wyśpiewała swoją historię – utwory z dwóch ostatnich płyt „Ciche dni” oraz „Ministory”.

Kaśka Sochacka jest od wielu lat aktywna na polskiej scenie muzycznej, ale stosunkowo niedawno dała się poznać szerszej publiczności, wydając debiutancką płytę „Ciche dni”. Ta jedna z najbardziej rozpoznawalnych wokalistek w tegorocznej edycji Fryderyków – czyli najważniejszych nagród polskiego przemysłu muzycznego – była nominowana aż w czterech kategoriach. Wyróżniono ją nominacją dla Artystki i Kompozytorki Roku oraz za Debiut Fonograficzny i Album Roku Indie Pop. W dwóch ostatnich kategoriach okazała się najlepsza, zdobywając Fryderyki.

Podczas wczorajszego koncertu wytworzył się niesamowity, może trochę kameralny, osobisty klimat – piosenki  hipnotyzowały swoją melancholią, zanurzały w refleksji. Artystka sama pisze teksty pełne różnorodnych emocji i uczuć – bliskich każdemu – stąd z tak dużą łatwością można odnaleźć siebie i swoje historie w tych wyśpiewanych. Z  lekkością, wrażliwością, szczerze mówiła o tęsknocie, samotności, codzienności, relacjach, zastygających wspomnieniach, a dopełnieniem tej warstwy lirycznej była poruszająca muzyka i zaaranżowana gra świateł na scenie.   

(…) podobno w Japonii wiśnie zakwitły o dwie pory roku za wcześnie... kiedy te słowa piosenki „Wiśnia” zabrzmiały na zakończenie koncertu, publiczność zareagowała entuzjastycznie. Takie były też reakcje po piosence, owacje na stojąco oraz okrzyki zachęcające do bisów, spotkały się z pozytywną odpowiedzią muzyków. Dla fanów wokalistki była to niemała niespodzianka bowiem na koniec zagrano zupełnie nowy numer – „Ostatnia prosta”.

„Moje piosenki poruszają innych. To mój największy sukces", „Gdy ludzie piszą, co „zrobiła” im dana piosenka, jak pomogła albo nawet zrewolucjonizowała życie, mocno mnie to dotyka” – mówiła w rozmowie z „Wysokimi Obcasami” – i po koncercie dla każdej oczekującej osoby /a kolejka była naprawdę spora/ znalazła czas, żeby porozmawiać i zrobić wspólne zdjęcie.

I choć tegoroczny Festiwal PAMIĘTAJCIE O OGRODACH trwał trochę dłużej niż zazwyczaj, miał tak wiele różnorodnych odcieni artystycznej ekspresji, jednak zawsze w duchu słów poety Jonasza Kofty.